czwartek, 25 lipca 2013

Kwiaty na talerzu



Kwiaty w naszej diecie obecne są od wieków. Korzystamy z nich, na przykład przy wypieku pączków z konfiturą z płatków róży czy też w codziennym gotowaniu. Kalafiory i brokuły są przecież pąkami kwiatów kilku podgatunków kapusty. Kwiatowym warzywem są również karczochy, których jadalną częścią jest tzw. serce, czyli dno kwiatowe nierozwiniętych pąków.
Zanim zacznie się jeść kwiaty należy nauczyć się rozpoznawać czy są jadalne. Niektóre trujące rośliny są podobne do tych, które można bezpiecznie spożywać.  Niektóre piękne i pachnące kwiaty, które nawet z nazwy zachęcają do spożycia absolutnie nie powinny być przez nas zjadane. Należą do nich m.in. groszek pachnący, irys czy wilcza jagoda.  Z kolei niektóre kwiaty lub kwiatostany można zjadać nawet wtedy, gdy pozostałe części rośliny są trujące. Tak jest na przykład w przypadku czarnego bzu, akacji czy tulipanów. Pamiętajmy też, że nie wszystkie części jadalnych kwiatów mogą być wykorzystane w kuchni.
Nie używamy też kwiatów z kwiaciarni czy sklepów ogrodniczych! Najlepsza jest samodzielna ekologiczna hodowla. Na początek sięgnijmy po sprawdzone odmiany – róże, lawendę, chabry.
Wiele potraw można przygotować z użyciem kwiatów suszonych dostępnych w specjalistycznych sklepach zajmujących się tylko sprzedażą jadalnych kwiatów.  Zainteresowanych kolorem na talerzu odsyłamy też do fachowej literatury – atlasów roślin i książek kucharskich z przepisami na kwiatowe uczty. Najlepiej kierować się nie intuicją, ale wiedzą - jeśli nie potrafimy ze stuprocentową pewnością zidentyfikować  danego gatunku należy zrezygnować z jedzenia.  Zawsze kierujmy się zasadą – to, co na talerzu musi być w stu procentach bezpieczne i jadalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz